wtorek, 17 września 2013

a do Rynku...

...można iść, proszę ja cię, z Dworca Głównego na piechotę,
 bo to dwa kroki, 


 (ale jakby co, to jakiś środek lokomocji się znajdzie);


 bagaże zostawiwszy po drodze w apartamencie
(jeśli ma się, przypadkiem, drobny milion albo dwa przy sobie),


na ul.Św.Krzyża wstąpić na smaczne pierogi ruskie ,


i jeszcze załapać na "Pana Tadeusza" czytanie i to protestacyjne!




na przykład 14 września,
w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie.

;)

26 komentarzy:

  1. Podobają mi sie te zdjecia, nastroj ciekawy, pierogi naleśniki, a na placu stoi sobie Mickiewicz, którego epokowe dzieło czytają po dzis dzien, chyba jest dumny?

    Ladna klapa kanalizacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, klapa z dedykacją dla Ciebie, absolutnie;)))

      Usuń
  2. Wszystko można załatwić w jednym miejscu. Jakiś mały protest, potem pierogi, przejażdżka nowoczesną rykszą. Oto Kraków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko hejnału nie słychac, ale to między godzinami:)

      Usuń
  3. nie mogę przyzwyczaić się do bryły Galerii Krakowskiej, nijak mi się tam nie chce zakodować... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez nie moge, albo inaczej - przyzwyczaiłam się juz, ale strasznie mnie wkurza, że zasłania Dworzec.
      Sama bryła mi sie nawet podoba, ale dlaczego TU???

      Usuń
  4. Wehikuł bardzo fotogeniczny! Pierwszy raz widzę taki. ;) BBM

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny post, fantastyczne zdjęcia:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. W Krakowi jest wszystko i choć byłam tam wiele razy, to i tak mnie zawsze czymś zaskoczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Galeria z boku jest znacznie ładniejsza. W zasadzie dworca to nie zasłania. Jedynie perony.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rany Julek! "Pan Tadeusz" został usunięty z kanonu lektur gimnazjum 4 lata temu i przesunięty do liceum.
    O co ta przedawniona burza? No ale, Polacy lubią się jednoczyć w takich momentach.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. o co chodzi z tym Mickiewiczem?

    OdpowiedzUsuń
  10. ..a po rynku krakowskim, kreci się gośc z aparatem i robi ludziom fotki... i ma bloga na floogu(?) czy cóś... no i miałem linka ale mi gdzies uciekło... tak to jest. te z sie niedawno pokręciłem przez chwile :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  11. pierogi ruskie.......mmmmmmmm :-))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeciwko czemu ten literacki protest ?

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój kochany Kraków. Będę tam w przyszły weekend.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kraków, to już nie jest ten Kraków - co kiedyś, i już nie będzie.
    To nie są moje klimaty, choć każde zdjęcia u Ciebie Ewo, oglądam z przyjemnością :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kraków jakże tu nie kochać...
    A swoją drogą co idiotom Pan Tadeusz przeszkadza?

    OdpowiedzUsuń
  16. Warto zwiedzać. Kraków był moim udziałem na początku lipca. To nic, że deszczowo, bo tam nie można się nudzić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za Kraków :) Odkąd Ada zniknęła z blogowej sfery brakuje mi tych krakowskich migawek.
    Fajnie załapać się na protestacyjne czytanie "Pana T." ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dwukrotnie zwiedzałem Kraków gdy odbywały się Juwenalia.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No i prosze, co Kraków, to Kraków, wciąż budzi emocje;)
    Tadeusz Pan też:)

    OdpowiedzUsuń
  20. A na portalu internetowym "gazeta.pl" czytam o nowych europejskich hitach według CNN. Otóż CNN proponuje by w swych zwyczajowych programach wycieczek pozamieniać tradycyjne pozycje i np. w Czechach zamiast Pragi zwiedzić Brno, a w Polsce zamiast Krakowa - W r o c ł a w. Apeluję więc, wracaj Ewo do Wrocławia, na pamiątkę z Krakowa przywiąż sobie fragmencik szkaplerza z ozdobną figurką świętą i będzie "wilk syty i owca cała". Tylko nie próbuj wymazać krakowskich obrazków na blogu, bo wtedy żaden święty nie pomoże, nawet z Ostrowa Tumskiego. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  21. O, w tym samym czasie patrzyłam na Kraków w tym roku.
    No i tak, wracaj, wracaj do Wrocławia, nie da się ukryć, że mimo wszystko, jest to miast znacznie przyjemniejsze;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wrocław przyjemniejszy niż Kraków?
    Jesteś pewna?

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)