czwartek, 1 sierpnia 2013

zaskoczenie pierwsze - nad Odrą, czyli Młynówką



... albo w Opolu, jak kto chce;)
Tako rzecze wikipedia:
"Młynówka (niem. Mühlgraben) - stare koryto Odry w centrum Opola, błędnie uważane za kanał. Rozdziela prawobrzeżną część miasta od Wyspy Pasieki.(..)do czasu wielkiej powodzi w 1600 roku stanowiła główne koryto Odry.Obecnie w razie zagrożenia powodziowego Młynówkę można całkowicie odseparować od Odry dzięki nowo wybudowanym dwóm śluzom: przy moście katedralnym oraz na południowym krańcu Wyspy Pasieki.


Przez Opole przejeżdżałam wiele razy, drogą nr 94 do Krakowa i jedyne, co mi się z nim kojarzy, to korki, smród spalin, nie licząc, rzecz jasna, festiwalu piosenki i "pływającego ZOO", w czasie powodzi w 1997 roku, kto pamięta?Teraz udało mi się spędzić w mieście trzy godziny, spacerując wzdłuż Młynówki i dookoła Rynku, czyli, jak czytam w innym miejscu, w 'historycznym centrum miasta'.


A pięknie się nad Młynówką spaceruje, zapewniam Was, nawet w upalny dzień, kiedy chłód od wody, nad głową parasol z drzew, a przed oczami...


Zabytkowy, secesyjny 'zielony most' jest jednym z kilku na Młynówce;
wybudowany w 1903 r., w miejscu istniejącego już wcześniej pieszego przejścia,  pierwotnie nosił nazwę mostu groszowego, od opłaty pobieranej za przejście.


Nieco dalej żółty mostek zamkowy, wybudowany w XIX wieku, dwa kroki od rynku;
wchodząc nań, można się przywitać z Karolem Musiołem, słynnym burmistrzem Opola, jednym z ojców festiwalu opolskiego,


a nawet zrobić sobie z nim zdjęcie;)


Z mostku widok na kamieniczki


i następny most, katedralny, podwójny,


 z którego widok na śluzę, katedrę i domy skąpane w zachodzącym słońcu..


Za nim, nad Odrą, drugi, nowoczesny,


z którego też jest na co popatrzeć...


I to juz koniec spaceru opolskim bulwarem;
zapraszam do rynku, na kawę mrożoną..
;)


35 komentarzy:

  1. Sądziłam, że tylko Wrocław obfituje w mosty... Zjawiskowo jest tutaj! BBM

    OdpowiedzUsuń
  2. Miasto Festung Breslau skapitulowało 4 dni po upadku Berlina i zapłaciło za to całkowitym zniszczeniem.To była Apokalipsa.
    Komendantem obrony Festung Opplen był płk.Fredrich Albrecht von Pfeil.Nie chciał bezsensownych ofiar i całkowitego unicestwienia miasta,popełnił samobójstwo.Opole ocalało.Albrecht von Pfeil pochodził z Jugowa(Hausdorf),był właścicielem ogromnych dóbr oraz pałacu w Jugowie(obecne Nadleśnictwo).
    "opole.gazeta.pl/opole/1,35086,6240695,Koniec_Festung_Oppeln_poczatkiem_legendy_jego_dowodcy.html"
    Troszkę zmieniłem temat:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupelniles:-) Ciag dalszy jeszcze przewiduje, wiec bedziesz mial pole do popisu:-)

      Usuń
    2. Mieszkam w Jugowie:)Miłego weekendu!

      Usuń
    3. A ja tamtędy czasem przejeżdżam:)

      Usuń
    4. "www.tvsudecka.pl/7,2776-i_dolnoslaski_piknik_militarny_misja_zachod.html"
      :)

      Usuń
  3. A mogłam oprowadzić po "swoich" ścieżkach :-) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minęłyśmy się może...?
      :)

      Usuń
    2. Nie minęłyśmy, ja tu korzenie zapuściłam na dłużej... :-)

      Usuń
    3. W sensie, że może na bulwarze albo w Rynku?
      :)

      Usuń
  4. Nie miałam pojęcia że to takie malownicze miasto nawet podczas festiwalu nigdy nie widziałam jakiegoś ciekawego reportażu który by pokazywał jego urodę. Teraz czekam na dalsze ciekawostki. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście bardzo malownicze miasto, a człowiek widzi je wciąż i jedynie przez pryzmat festiwalu, czas to zmienić:)

      Usuń
  5. Może kiedyś będzie dane mi zobaczyć? Pięknie tam musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Stolica Polskiej Piosenki jeszcze przede mną. Pojadę i położę kwiaty pod pomnikiem Andrzeja Rybińskiego.

    OdpowiedzUsuń
  7. No prosze, a ja do tej pory mialam skojarzenia dotyczace Opola podobne do tych Twoich pierwotnych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dołączam się do zgodnego chóru - przez Opole do tej pory tylko przejeżdżałem, a opinie, które czytałem w ogóle nie przystają do pokazanych przez Ciebie obrazków i treści. Obiecuję, że jadąc następnym razem w okolicę, na pewno do Opola zawitam. Dzięki za 'zaproszenie' :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałoby się zaśpiewać, na prawo most, na lewo most, a dołem Odra płynie! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe informacje i świetne ujęcia:) Jaz zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  11. piekne te fotki szczegolnie kanal wyszedl bajecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. ...mosty, moje klimaty:) Dziękuję za przedstawienie opolskiego!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe zdjęcia. Ty wiesz, co na nich uchwycić. Aż się tam chce być.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mówią na to miejsce - Opolska Wenecja. Nie wiem czy można porównać, ale jest tam uroczo. Pięknie wygląda o zmroku, gdy światłą odbijają się w wodzie. Fajne kadry.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez nie wiem, bo w Wenecji nie byłam, ale urocza jest:)
      Żałuję, że nie widziałam w nocnym oświetleniu, może uda mi sie, w końcu mam tylko 80 km...

      Usuń
  15. No,no... Pierwsze Twoje zaskoczenie również jest dla mnie wielkim zaskoczeniem...
    Opole kojarzyłem jednak nie z festiwalem tylko ze sporym miastem gdzie można ewentualnie wpaść na Rynek na godzinkę i uciekać... :-)
    A tutaj taka niespodzianka!
    Pięknie tam, tylko nie wiem czy to bardziej nie jest czasem zasługa Twoich zdjęć niż samej rzeczywistości. Ale jednak Opole dzięki Tobie już mam na liście "must see". :-)
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądze, żeby to była 'moja zasługa', naprawdę jest tam interesująco, sprawdź sam:)

      Usuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)