czwartek, 18 kwietnia 2013

w krainie lessu, czyli zaproszenie do Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym



Kontynuujemy nasz letni spacer po Kazimierzu.
Tym razem zatrzymamy się na dłuższą chwilę w jednym z oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego, Muzeum Przyrodniczym, mieszczącym się nad Wisłą, w Spichlerzu Ulanowskich.
Oddział istnieje od 1982 roku, charakter ma regionalny, ale jak czytamy na jego stronie:

"... oddziaływanie muzeum ma znacznie szerszy zasięg, a to za sprawą publiczności licznie i chętnie przybywającej do Kazimierza z terenu całego kraju i nie tylko. Każdego roku naszą placówkę odwiedza około 25 000 zwiedzających, z których ponad połowę stanowią dzieci i młodzież szkolna w grupach zorganizowanych.
Dostarczając wiedzy i pobudzając do refleksji, muzeum stara się wpływać na kształtowanie przyrodniczej świadomości społeczeństwa . Służą temu różnorodne stałe i czasowe ekspozycje oraz towarzyszące im wydawnictwa i zajęcia oświatowe."

Od siebie dodam, że ekspozycja zainteresuje i tych starszych, i tych młodszych, jednych nauczy, innym odświeży wiedzę;)
Na wszystkie zdjęcia zapraszam do albumu tu część na zachętę.







 


Wiecie, że drzewo jako forma powstało stosunkowo niedawno, bo 'ledwie' 400 milionów lat temu?













Znalazła się też odpowiedź na moje pytanie, dotyczące liczby wąwozów w okolicy Kazimierza;

 Ktoś policzył?
  ...................................................................

c.d.n.

;)

52 komentarze:

  1. Wspomnienie i zachęta. Piękne miejsce i ciekawe eksponaty. A teraz tylko znaleźć czas:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym sęk, w tym czasie, czy raczej jego braku..

      Usuń
  2. Fantastyczny post, Kazimierz Dolny to ładne miasteczko i można tam miło spędzić czas:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny jest Kazimierz, piękne są wąwozy, piękny jest spichlerz z muzeum. muzeum ciekawe, i chyba nawet w nim byłem :-)

    w ogóle wybrałbym się tam chętnie znowu, bo dawnom nie był, ale trochę deprymuja wieści o tłumach, co tam się gromadzą. tzw. Warszawka.

    moja idea fixe to stworzenie alternatywnego Kazimierza dla Warszawy, żeby odciązyć tan.
    mam nawet lokalizację :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała w znak zapytania się zamieniam!!!

      Usuń
    2. a, to zapraszam do "Sadu". wkrótce.

      PS miało być: "żeby odciążyć ten" ;-)

      Usuń
    3. Ja się też piszę, bo Kazik jest świetny jedynie poza weekendami/majówkami/wakacjami. Może ten alternatywny będzie również fajny w weekendy?

      Usuń
    4. Ale nawet w wakacje bywają dni, kiedy nie ma tam ludzi, choć pewnie trudno w to uwierzyć, sprawdziłam,!

      Usuń
  4. Znaczy się... Le(t)ss go to Kazimierz Dolny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawe miejsce. Dziękuję za wycieczkę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpis jak zawsze pierwsza klasa - przyznam że szczerze kocham lessy zwłaszcza że żyć mi przyszło pośród iłów i mam ich serdecznie dość.

    Kazimierz to kopalnia ciekawostek.

    ps.te wypchane zwierzęta to jednak nie ta epoka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zwierzęta mogą teraz budzić mieszane uczucia, to prawda, zmienia się nam świadomość;)

      Usuń
  7. Bardzo ciekawe muzeum, bardzo, zresztą jak większość przyrodniczych, które pasjami lubie odwiedzać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawie przedstawiony post. Kazimierz ma naprawdę wile do zaserwowania dla wszystkich i to pod wieloma względami. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam kilka razy w Kazimierzu, ale wciąż na nowo go odkrywam:)

      Usuń
  9. Ja też nie lubię wypchanych stworzeń, jakoś mi skóra cierpnie na ich widok, chociaż obejrzenie ich to być może dobra lekcja poglądowa. natomiast co do wąwozów to jak widać jest ich naprawdę mnóstwo, byłoby fajnie zobaczyć wszystkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wypchane ptaki i zwierzęta to coś w rodzaju 'reliktu minionej epoki', trudne dziś do zaakceptowania, z drugiej strony - dobra lekcja, jak piszesz, chyba nie do zastąpienia przez erzace...?

      Usuń
  10. o rety jakie kiedyś piękne magazyny budowali! teraz nic tylko silosy, blaszaki, kontenery... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych 'magazynów' jest w Kazimierzu więcej, nie wszystkie, niestety, w takim pieknym stanie.

      Usuń
  11. Bardzo interesujące muzeum, lubię odwiedzać takie miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kobiety to jednak też wzrokowcy. Kiedyś nawet nie myślałem, że jakaś dziewczyna może na mnie spojrzeć... Bylem zaniedbany , zalany tłuszczem z depresją i nie ma co się im dziwić. W interncie natrafiłem na zrzucamykilogramy@gmail.com w ciągu niespełna 4 miesięcy zgubiłem 23 kg tłuszczu!! Moje samopoczucie się poprawiło, a dziewczyny zaczęły się patrzeć na mnie!! Może teraz znajdę ta jedyną!!ALe najważniejsze jest to że pozbylem sie tym samym depresji.






































































    OdpowiedzUsuń
  13. Adam - z tego co wiem, Ikroopka jest zajeta. ale powodzenia w dalszych poszukiwaniach ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, że jest ktoś, kto kobietę...obroni!
      ... nomen omen;)))

      Usuń
  14. Uwielbiam zwiedzać muzea... relikty przeszłości są nie tylko historią samą w sobie, ale także dowodem sposobu życia naszych przodków, często ich najważniejszych wartości....Nie ma lepszego udokumentowania przeszłości jak eksponaty. Zdjęcia czy dokładne opisy mogą być jedynie dodatkiem, acz bardzo ciekawym tym bardziej, że mi daleko do Kazimierza :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie zawsze jest czas czy okazja zaglądnąć do muzeum, w tym byłam dopiero w czasie ostatniego pobytu, któregoś z rzędu przecież.

      Usuń
  15. Zazwyczaj muzea traktuję po macoszemu. Nie, że nie lubię, tylko zawsze czasu brak. Powiem krótko: Potrafisz zachęcić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, na mojej liście też nie zajmują pierwszego miejsca, a czasem warto zmienić kolejność;)

      Usuń
  16. Ekspozycja ciekawa ale budynek jaki piękny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budynek jeden z piękniejszych, ale ekspozycja też warta uwagi.
      Zafascynowała mnie zwłaszcza jej część poświęcona drzewom i drewnu.

      Usuń
  17. Kolejne ciekawe miejsce. Z przyjemnością obejrzałam, bo choć byłam kiedyś w Kazimierzu, to- niestety- w tym muzeum nie! BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam wyżej - ja też dopiero ostatniego lata tam zaglądnęłam, trochę, przyznam przypadkiem, wracając z Norowego Dołu i zachęcona przez męża.

      Usuń
  18. Kiedy to ja ostatnio byłem w jakimkolwiek muzeum? Chyba jeszcze za czasów szkolnych :) Budynek jak z bajki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Byłam tam we wrześniu 2012 z cała rodzinką - w tym ze Szczerbatym i Pytalskim czyli z wnukami.
    Pozdrawiam serdecznie. Napisałam Ci maila.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I podobało się chłopakom?
      bo mnie bardzo!

      Odpowiedziałam:)

      Usuń
  20. Interesujące muzeum,szkoda że tak daleko.W okolicy nieistniejącego już"Domu Marii"(Marien-baude),na zboczu Kalenicy,wycinają prastary las modrzewiowy.Przeliczyłem przyrosty roczne-najstarszy miał 180 lat!Najstarszych nie wycięli,ale na pewno będą miały około 200-stu.Pamiętają wojny napoleońskie.Czytając twoje posty o wąwozach,zawsze zastanawiałem się,jak powstał taki wąwóz biegnący z Przeł.Jugowskiej ,i do czego służył.Biegnie aż do Kamionek,ma około 3m głębokości.Kamionki przed IIw.ś.były znanym ośrodkiem sportów zimowych.Miały już w latach 20-tych skocznię narciarską(K-45),trasę zjazdową,lodowisko i tor saneczkowy.Być może ten wąwóz jest rynną po torze saneczkowym.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekawy temat zadałeś, trzeba poczytać!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  21. Muzeum jest dla mnie znane, choć nigdy dotąd jeszcze w nim nie byłem.

    OdpowiedzUsuń
  22. zawsze obok, ale nigdy w nim nie byłam;) Az wstyd. Dobrze, że napisałaś o nim, to trochę już wiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakiś deszczowy dzień mozna zaglądnąć:)

      Usuń
    2. pod warunkiem, że się w taki deszczowy dzień jest w Kazimierzu:) Nigdy nie byłam:)

      Usuń
  23. Tym razem nie udało mi się załapać na wycieczkę do Kazimierza.
    Ale postanowiłam, ze pojadę tam ze ślubnym i rodziną któregoś dnia w srodku tygodnia co by na spokojnie obejrzeć te cuda i dziwy i co by za dużo ludzisków nie było.
    Nie muszę dodawać, ze zdjęcia bardzo urodne:).
    Trochę przyprawiają mnie o zniechęcenie, ze nigdy nie nauczę sie względnie dobrze fotografować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Veanko, masz blisko.
      W Kazimierzu nawet latem bywają dni, w środku tygodnia, kiedy nie ma tłumów, najgorzej w czasie festiwalu filmowego, no i w weekendy.
      Co do zdjęć - nie żartuj!


      Usuń
  24. No i teraz żałuję, że tam nie zajrzeliśmy!

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)