czwartek, 5 lipca 2012

a w Chałupach..

... proszę państwa, o tej porze bywa tak:




nad zatoką, bo nad morzem tak:


 



A ja siedzę we Wrocławiu i tęsknię za widokami, które towarzyszyły mi co roku o tej porze, przez ostatnie dwadzieścia lat....

49 komentarzy:

  1. A ja już pojutrze to zobaczę! Hura!!!;-))
    Ale pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy jest jakis istotny powod, ze tym razem nie wyjechalas?

    Nigdy tam nie bylam. Pewnie jest fajnie... .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie jest, jedź kiedyś;)
      Nie pojechałam, bo nasz gospodarz remontuje dom, a to jest jedyne takie miejsce na całym półwyspie, drugiego nie ma - dom bez sąsiedztwa, przed którym mogę sobie posiedzieć sama, w altance, żadnych ludzi, żadnych dzieci, cisza i spokój, a do plaży trzy minuty.

      Może wybierzemy się w góry, ale to już w sierpniu, na razie mam w planie wojaże w babskim gronie, chyba znów pojedziemy na wschód.

      Usuń
    2. Dziwną sobie porę na remont domu letniskowego wybrał gospodarz, chyba że zmusiła go jakaś awaria. Ale jeśli to tak spokojne miejsce to warto poczekać. Piękne widoki :-)

      Usuń
    3. To był remont planowany już od dawna, przesunął sie z tzw. przyczyn niezaleznych.Przeczekamy, nie ma drugiego takiego miejsca na Helu:)

      Usuń
  3. swojsko tak... też za tym tęsknię;)

    OdpowiedzUsuń
  4. tęsknię za morzem... Uwielbiam Bałtyk:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Być tam teraz w porze upałów - już sama myśl ochładza. Dobrze, że ludziom Bóg dał pamięć, można chociaż powspominać. Zdjęcia ładnie utrwalają takie wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem wzrokowcem, pamietam obrazy, nie tylko, ale to jest podstawa, dzieki zdjęciom pamietam więcej, a czasem w ogóle.

      Usuń
  6. nad morzem trochę chłodniej jest. bo u mnie upał to juz przekracza wszystkie granice. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mów mi, właśnie wróciłam do domu, horror:(
      na zewnątrz, oczywiście;)

      Usuń
  7. najwcześniejsze wspomnienia mam z Chałup (bo z wakacje są bardziej charakterystyczne, więc bardziej można coś zapamiętać i skojarzyć niż z codziennego życia w domu ;-) ).

    tylko, że wtedy było tam kilka domów, szkoła, bar nad zatoką z wahadłowymi drzwiami jak w saloonie, stacyjka i budka telefoniczna. :-)

    ech, morze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam tam jeździć od 1992 roku, przedtem może kilka razy przejeżdżałam nie zatrzymując sie.
      Jest na pewno bardziej cywilizowanie, bo np. kartą można zapłacic, ale my zatrzymujemy sie w domu, w którym nie ma luksusów pod tytułem jacuzzi i tym podobne, natomiast jest atmosfera i intymnośc.
      Mam nadzieje, ze za rok wrócę.

      Usuń
  8. Morze, nasze (być) może... ja tam Bałtyk to tak sobie, może dlatego, że mi się przejadł (właśnie te 20 lat jeżdżenia, choć nie w jedno miejsce). Popływać to ja chętnie, ale chyba w tym roku jednak gdzieś indziej się wybiorę.
    A zdjęcia nastrojowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pływam, nie umiem i juz sie nie nauczę;(

      Właściwie to ja zawsze wolałam od urlopów stacjonarnych te wędrowne;
      kiedys to były obozy, teraz wojaże samochodowe, cóż, dla dobra domowników jeżdżę też na dwa tygodnie nad morze, niech mają, ale najchetniej wsiadłabym w auto i - w świat:)
      Byle klimatyzacja była sprawna;)

      Usuń
  9. we wrześniu też będzie pięknie i pusto :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też bardzo tęsknię za Bałtykiem, ale w przeciwieństwie od Ciebie nie byłam tam z 9 lat.
    Szczęśliwcy, którzy mogą teraz się wykąpać w zimnym morzu.
    Pozdrawiam i współodczuwam wrocławski upał :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne, nastrojowe zdjęcia i bardzo ciepłe kolory. Zrobiło się bardzo romantycznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Za takimi widokami każdy by zatęsknił :)
    Ja też w mieście, Warszawa ledwo zipie, dopiero teraz spadło trochę deszczu.
    uff, jak gorąco! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. super, fotki :) takie wakacyjne, a tu trzeba w pracy siedzeć :( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne widoki, aż chce się rzucać wszystko i pędzić nad morze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Remont, ale też inne mało sprzyjające urlopowi sytuacje;(

      Usuń
  16. Świetne zdjęcia. Nie wiem czy uda mi się w tym roku wyrwać nad morze, zobaczę...

    OdpowiedzUsuń
  17. Oby remont zakończył się jak najszybciej i wtedy Chałupy welcome to...

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajrzyj do mnie na bloga, zostałaś nominowana do nagrody PRIX. Miłej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  19. ostatnio nieśmiertelna piosenka o Chałupach znów się mnie "przyczepiła":)
    rzeczywistość o wiele piękniejsza, co widać po zdjęciach, niż to, co mogłoby się oczekiwać po piosence:)

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  20. Piosenka jest starsza od rzeczywistości o dobre naście, jeśli nie więcej, lat, ale jedno się nie zmienia - morze i klimat.
    No i golasy były i są;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ikroopko, na razie to nie masz czego żałować, bo dotychczas panowała tam pogoda wcale nie taka jak na lato przystało (ślubny wrócił właśnie z sanatorium z Sopotu).
    Będziesz jeszcze syciła oczy tymi pięknymi widokami w innym czsie:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Veanko, to tym bardziej zazdroszczę Twojemu mężowi, bo to jest pogoda, którą nad morzem czy nie, najbardziej chyba lubię;)

      Usuń
  22. Czy ja, tego zdjęcia, drugiego od dołu, już gdzieś nie komentowałem?
    Nie chce mi się sprawdzać, ale fotki, które mi się podobają, na długo zapamiętuję?
    Jestem o tym przekonany, gdzieś już to widziałem.
    Ewo pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prawdopodobne, bo to są stare zdjęcia, z poprzednich pobytów w Chałupach;
      to, które kojarzysz, jest też w albumie na picasie, na bloxie było podobne.
      (http://klimaty.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?5,1)

      Dobry jesteś;)

      Usuń
  23. To nie ja jestem dobry lecz zdjęcie :)
    Pisałem "psecie"
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Z dużym opóźnieniem (odrabiam zaległości) -> zdjęcia piękne...
    Szczególnie pierwsze zdjęcie - dla mnie rewelacja - uwielbiam takie światło i taki temat zdjęć...
    Chałup nie znam, Bałtyk oczywiście znam. :-)
    Jak się pewnie domyślasz ja osobiście też wolę mniej stacjonarny sposób spędzania wakacji... :-)

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)