czwartek, 7 czerwca 2012

dwór Münchhausena - wstęp wzbroniony


O dworze Münchhausena w Żelaźnie informacji jest tyle, co nic;(

Eklektyczny, wybudowany w połowie XIX w., na rzucie zbliżonym do litery L, trzykondygnacyjny,  z wieżą, otoczony parkiem, który, i to jest interesujące, polecany był już sto lat temu uwadze turystów jako godny zobaczenia.
Jakie były jego losy po wojnie nie wiem, wiem, że w latach 90 - tych znalazł się w gestii PCK.
PCK wydzierżawiło budynek Monarowi, który chciał tu stworzyć ośrodek dla swoich najmłodszych podopiecznych, co spotkało się - ktoś się dziwi? - z niechęcią mieszkańców, skończyło się na organizowaniu kursów dla osób po terapiach i wakacji dla dzieci z ubogich rodzin.

O Monarze już tu pewnie niewielu pamięta, PCK dwór odsprzedał, podobno, ale komu?
Nikt nic nie wie, czeski film, budynek i park niszczeją, za chwilę nic nie zostanie, tylko cegła na cegle i absmak;(

Sam baron Münchhausen by tego nie wymyślił...



Mała dygresja;
szukając informacji o dworze i jego historii trafiłam na opis choroby zwanej zespołem Münchhausena, schorzenia niezupełnie adekwatnie od imienia zwariowanego barona nazwanego, a będącego trudnym do zdiagnozowania zaburzeniem psychicznym.


Człowiek się uczy...

39 komentarzy:

  1. Takie sprawy zawsze napełniają mnie smutkiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przygnębiają mnie miejsca tak niszczejące, jak ten na zdjęciach. Żal, że coś rozpada się bezpowrotnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że dwór jest niedostępny. Co do barona, miałam w dzieciństwie książkę opisującą jego przygody, którą bardzo lubiłam. Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem dlaczego ta choroba psychczna nosi jego nazwisko, gdyż wydawaje mi się że baron był po prostu fantazjującym dziwakiem (coś w rodzaju rybaków z taaaaką rybą) który opowiadał swoje wyssane z palca historyjki dla zabawienia znajomych. Ale miło widzieć jego dwór, choć przykro, że w takim stanie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego napisałam, że nieadekwatnie;)
      ale dwór należał do innego Muenchhausena, ten, o którym myslisz, żył trochę wczesniej;
      tez zaczytywałam się w jego przygodach;)

      Usuń
    2. bogaty szlachcic to "fantazjujący dziwak", ale zwykły człowiek, zwłaszcza współpracownik (lub żołnierz z tej samej jednostki)to utrapienie,dla siebie samego i dla innych.

      Usuń
  4. żal budynku, powinna być możliwość odebrania tym, którzy przyczyniają się do popadania zabytków w ruinę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi szkoda każdego takiego niszczejącego zabytku, domów rozsypujących się.
    Brakuje w Polsce gospodarza, który by się tymi zamkami zajął.
    W Niemczech jest (lub do niedawna było) takie prawo, że sprzedaje się takie obiekty inwestorom prywatnym za symboliczne 1 Euro w zamian za zobowiązanie, że na własny koszt wykończą obiekt i udostępnią przynajmniej częściowo do użytku publicznego (nawet odpłatnie).
    Coś takiego się opłaca, i państwu i ludziom.
    Ale kto u nas odda coś za przysłowiową złotówkę...
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem dokładnie tego samego zdania i uważam, że i u nas powinien obowiązywać taki przepis!

      Usuń
    2. Nie kto odda ale... kto weźmie! Fabryki brano, bo można było zamknąć i za sam złom dorobić się fortuny. A z zabytkiem same kłopoty.

      Usuń
  6. Rozumiem, myślałam że to dobra rodzinne tego barona od książki. W okolicy Ostródy też był podobny niszczejacy pałac w Ostrowinie, który mał przejąć Monar. Wyremontowano go, wymieniono dach a nawet założono nowe okna i kaloryfery lecz mieszkańcy wioski zaczęli się sprzeciwiać temu projektowi i znów popadł w ruinę o wiele gorszą niż poprzednio. Nie widziałam go od lat, więc nie wiem jak się sprawy mają w chwili obecnej.

    OdpowiedzUsuń
  7. ...ręce opadają. Kolejny przypadek niefrasobliwości żeby nie rzec skandalu! Ktoś komuś sprzedał i po kłopocie, a zabytek niszczeje! Na szczęście u mnie sprzedaż zabytków od jakiegoś czasu dokonywana jest z klauzulą wykonania remontu ( zgodnego z wymogami konserwatora zabytków) w czasie...np. 5 lat. Złamanie umowy pociąga za sobą wysokie kary...bardzo wysokie!
    Serdeczności zasyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta choroba jest straszna, kilka razy oglądałam programy na Discovery
    Ale czy zwariowany baron tu mieszkał czy to postać fikcyjna ? Bo tego nie wiem.
    Człowiek się uczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zespol Munchhausena wystepuje czesciej niz sie nam wydaje. Mialam, kiedy jeszcze pracowalam, do czynienie z jego ofiarami. Pacjenci czesto SAMI wywoluja u siebie choroby i maja na koncie np.kilknascie operacji. Potocznie mozna powiedziec, ze jest to hipochondria w roznym stopniu natezenia.

    I moze trudno w to uwierzyc, ale wystepuje odmiana tej choroby dotykacjaca rodzicow lub opiekunow, ktorzy swoje dzieci wysylaja do szpitali zadajac roznorodnych badan, testow i operacji wczesniej prowokujac chorobe. Straszne. To tak w skrocie wielkim..

    OdpowiedzUsuń
  10. Smutno wygląda taki niszczejący budynek. A już tyle pięknych pałacyków w kraju zyskało nowych właścicieli, którzy przywracają je do świetności.

    OdpowiedzUsuń
  11. całe życie się uczy... Smutno.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że takie obiekty niszczeją. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Często spotykany widok w Polsce. Niedawno byłem w Osieku, chciałem zobaczyć pałac z elementami wystroju muzułmańskiego i podobnie jak w twoim przypadku pocałowałem klamkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ano właśnie - z jednej strony niszczeją, z drugiej są nadal ogrodzone i niedostępne. Ech, Polska właśnie...

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda pałacu, szkoda dzieciaków, którym Monar chciał stworzyć miejsce i szkoda ludzi, którym ksenofobia nie pozwala logicznie myśleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to akurat nic z ksenofobią wspólnego nie miało. Przede wszystkim zawiniła tu propaganda z czasów PRL. ludzi nastraszono narkomanami, AIDS, HIV itp. Postawiono znak równości pomiędzy tym wszystkim. Rozpętano histerię, ludzi bali się na ulicy podać rękę komuś nieznanemu. To właśnie wtedy Kościół Katolicki zaczął wprowadzać zwyczaj przekazywania sobie znaku pokoju poprzez podanie ręki, właśnie po to by postawić tamę szaleństwu.
      Miejscowi bali się nie obcości tych dzieciaków, ale właśnie całej tej otoczki a NIKT nie pośpieszył im wytłumaczyć o co chodzi. W najmniejszym stopniu nie winię tamtych ludzi.
      a tak na marginesie. Kotana znałem osobiście, słabo i przelotnie ale osobiście i ... co jak co ale zjednywać ludzi to sobie nie umiał. miał charyzmę u "swoich" ale obcych zrażał.

      Usuń
    2. Ksenofobia jest strachem przed innością i nieznanym , raczej bez względu na przyczynę tego strachu. Słyszałam kiedyś o protestach mieszkańców przeciw powstaniu w ich okolicy ośrodka leczenia chorób wzroku. Skoro takie instytucje były/są blokowane to co się dziwić sytuacji z Monarem.

      Usuń
    3. Strach może też... trochę. ale głównie to walka o własną podmiotowość. Przez lata traktowano ludzi jak element krajobrazu z którym nie trzeba się liczyć. Gdy zmieniły się czasy, ludzie zaczęli skwapliwie korzystać z przyznanych im praw. Niestety bardzo często w niewłaściwy sposób. Gdyby nie aspekt humanitarny całej sytuacji, to protesty w niczym by się nie różniły od tych które są organizowane np w sprawie nowych wysypisk śmieci, spalarni, utylizatorni itp.

      Usuń
  16. Przykre, że takie sytuacje ciągle się jeszcze zdarzają. :( BBM

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochani, cieszę się, że wpis wzbudził Wasze zainteresowanie, przepraszam, że nie odpowiadam każdemu z osobna, ale muszę się teraz zająć sprawami bardziej przyziemnymi, niestety;(

    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Skoro pałac jest ogrodzony, wstęp do niego jest zabroniony, to znaczy, ze do kogoś jednak należy.
    A w takim przypadku to wina miejscowych władz, ze się nie zainteresują dlaczego tam nic się nie dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyli kolejny przypadek prywatnej ruiny. Szkoda.
    Niech sobie nie wpuszczają, ale niech przynajmniej o to dbają.

    OdpowiedzUsuń
  20. na swiecie jest calkiem sporo ruin - te bez rzeczywistej wartosci sa wyburzane i na ich miejsce powstaja obiekty potrzebne terazniejszej spolecznosci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to tez prawda, tyle że u nas, mam na mysli Dolny Śląsk, tyle naprawde pieknych pałaców i domów zrujnowano, jak chyba nigdzie indziej.

      Usuń
    2. 20.06.2012 Głowa do góry.Remont rozpocznie się niebawem. na ukończeniu dokumentacja obiektu i stosowne pozwolenia, uzgodnienia. Dla tych którzy nie widzą zmian oświadczam że został uporządkowany park oraz rozpoczęto prace remontowe kotłowni. Otwarcie obiektu nastąpi w ciągu 12 miesięcy

      Usuń
    3. To jest dobra wiadomość, powiem więcej - znakomita!
      tylko dlaczego anonimowa?

      Anonimie, podpisz się, zamieszczę aneks do wpisu, wszyscy sie ucieszą:)

      Usuń
  21. 01.02.2014. Remont pałacu w toku. Zainstalowano nową instalację C.O. Na wiosnę remont elewacji.Otwarcie pałacu jeszcze w tym roku . Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych, Zbigniew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do instalacji sie zgadzam-juz jest ,elewacja robi sie dopiero teraz a otwarcia na pewno nie bedzie w 2014 r a troszke pozniej...

      Usuń
  22. A to dobra wiadomość!
    Postaram się zaglądnąć w stosownym czasie, dzięki za informacje:)

    OdpowiedzUsuń
  23. m_salachna@wp.pl7 grudnia 2014 15:25

    Proszę autorkę bloga o kontakt, gdyż posiadam aktualne zdjęcia pałacu. Pozdrawiam,Małgorzata.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jako dziecko byłam tam na weekend. Niezapomniana atmosfera od wjazdu przez samą bramę. Chciałabym tam kiedyś wrócić. Xsenia

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)